Te krzesła nie raz przewijały się na moim blogu.
A to przy okazji poszewek,
a to przy okazji świątecznych skarpet.
W końcu jednak postanowiłam się za nie zabrać,
choć długo nie mogłam się zdecydować co do tkaniny,
która miałaby je zdobić.
Ostatecznie stanęło na biało-czerwonej kracie.
I z efektu jestem bardzo zadowolona :)
Jeżeli chodzi o pozbycie się poprzedniego materiału
oraz nowe obicie,
to całą pracę wykonał mój mąż :)
Za co bardzo mu dziękuję :)
A autka do zdjęcia ustawił mój syn ;)
Dziękuję wszystkim za odwiedziny i komentarze
oraz gorąco
Pozdrawiam :)